Ohayo, blog odżywa! Tytuł posta może być trochę mylący, jednak nie chce mi się go zmieniać. Ma być jak jest, heh. ^^ Nawiązując do tematu, mam nadzieję, że was chociaż troszkę ucieszę. Jestem w pełni sił, dlatego w następnym tygodniu wstawię trzy one-shoty za jednym razem. Dzisiaj mam coś nowego, mianowicie ich zapowiedzi. Jak już zauważyliście, albo też nie, strona przeszła mały remont jeśli chodzi o podstrony, z którymi radziłabym się zapoznać. Nie przeciągając, zapraszam do czytania. :>
Paring: HappyxCarla
Gatunek: komedia, fantasy
Zamawiająca: Miyu
Długie spanie, jedzenia pod dostatku oraz przyjemne drapanie po brzuszku. Ah, kocie życie.
Lecz nagły ból rozchodzący się po całym ciele i nadchodząca zewsząd ciemność. A przebudzenie w szpitalu.
Jakbyś poczuł się na miejscu kotki, która w ciągu jednego dnia przestaje być kotem? Dodatkowo każdy pragnie jej wmówić, że nigdy nim nie była. Z białego futerka pozostały jedynie śnieżne pasma spływające po jej plecach od czubka głowy. Miała za zadanie zmierzyć się teraz z całkiem nowym życiem w ciele człowieka. Nie obywa się od wysłania jej na misję z nieznanym jej osobnikiem. Wszystko zdawało się być w porządku, gdyby tyko nie fakt, że jej moc znana była każdemu magowi poza nią samą... I kim był pewien wysoki chłopak o lekko rozwianych włosach koloru szafiru?
Paring: GajeelxLevi
Gatunek: dramat
Zamawiająca: Kin chan
Smutnemu uczuciu
szczęście niepotrzebne.
Najpierw on opuścił gildię. Później ona. Następnie jeszcze on z nią i z nim, a potem także oni. Fairy Tail przestało istnieć... Z domu dawnych magów pozostała jedynie stara ruina. Jak długo podróżował po świecie, by w końcu zapomnieć o przeszłości? Miesiące, lata. Nie. Nie udało mu się. Wciąż miał przed oczami twarzyczkę niebieskowłosej dziewczyny, szczerzącej się właśnie do niego. Lecz zaciskał pięści i szedł dalej. Czuł, że jeden krok w tył, a się podda. Nie wytrzyma i pobiegnie z powrotem w kierunku miejsca, które porzucił jako pierwszy. I jak słaby był tego powód, dokładnie jak on.
Ale, czy istnieje możliwość, że jednak ktoś się nie poddał? Pewna wróżka, znikająca ze swego domu, tylko dla odnalezienia innego maga.
A co z nim? Mimo, że udał się w kierunku innym niż dom, jak i cel podróży. W stronę, gdzie prowadziło go serce... Lecz czy nie jest już za późno?
Paring: NatsuxLucy
Gatunek: fantasy, komedia
Zamawiająca: Megi Brown
Eksperymenty na ludziach? Dosyć przestarzały pomysł, a końcowym skutkiem zazwyczaj jest śmierć. A co by powiedzieć o eksperymentach na magach? Żarówka zapalająca się migiem nad głową i głowa pewnej miejscowej czarownicy zaczyna wytwarzać masę przedziwnych pomysłów. Od przeróżnych eliksirów na wydłużenie największego palca u stopy, bądź powiększenia jednego z pośladków, po...zamianę ciałami? Podekscytowana klaszczę w dłonie, a my wraz z nią. Tylko kto będzie królikiem doświadczalnym? Nie trzeba było zastanawiać się długo, gdyż smoczy zabójca niszcząc ponownie większą część miasta i rozwalając akurat pobliską ścianę, wpada do ciemnego pomieszczenia, ciągnąc za sobą towarzyszkę. Wszystko skończyłoby się dobrze, gdyby większość flakoników z kolorowymi płynami nie rozbiła mu się na głowie i nie ochlapała przypadkiem blondynki leżącej tuż pod nim.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o zapowiedzi. Mam nadzieję, że was w jakiś sposób zaciekawiły. Przyznam bez bicia, że miałam spory kłopot z napisaniem czegoś o Happym i Carli. Dlatego też postanowiłam, że zwierzętom mówię już "nie". Zrealizuje najpierw wszystkie one-shoty z nimi, jakie zostały już zgłoszone nim podjęłam tą decyzję. To samo tyczy się Natsu i Chleba. >.< Ale nie dam się, będziecie mieli to, co chcieliście! xD
Przechodząc dalej... A taaak, to jeszcze nie koniec wpisu, co to, to nie. W ramach przeprosin (a może jednak kary?) mam dla was parę moich wierszy. Starałam się wybrać te "najlepsze", jednakże liczę na to, że będą do strawienia.
"Tęsknota za marzeniami"
Promienie słońca padały na najwyższe wzgórze
Pokryte zielenią traw i szkarłatem maku
Na samym środku chatka z piernika stała
A w niej niegdyś dziewczę mieszkające za młodu.
Gdy tylko księżyc swym blaskiem począł spowijać ziemię
a jasna gwiazda za horyzontem zniknęła
szmaragdowe liście żółcią się barwiły
a wiatr kierował krwiste płatki w stronę nieba.
Domek ten mały, już stary
Co lat trzynaście mijało
Zanikał w mgle podczas pełni
A wszystko co żywe
obumierało.
Niekiedy znalazł się odważny.
Ten, kto zobaczyć go chciał
I starą legendę, co sprostać jej
przywrócić do dawnych barw.
Staczał się w ten czas w przepaść
i znikał z chatką w otchłani
nie dane mu żyć było
a wiatr do dziś, targa jego wnętrznościami….
Bo, z dawna dzieweczka żyjąca
W tejże chatce piernikiem pokrytej
W miłość dozgonnie wierząca
Oczekiwała młodzieńca
Co rok z tym samym zachwytem.
Lecz miłości do śmierci poszukiwała
Tuż przed nią rzuciła czar potężny,
w nim swą nienawiść schowała
do ludzi stokroć piękniejszych.
Gdyż ilekroć stłamszone uczucia znów były
Wtem niegodzien spotkać ją był luby
Czy on martwy czy żywy.
~*~
Najczęstszym powodem bezradności jest strach.
Moja miłości
Ilekroć widziałem Twą twarz mizerną.
Tyś nakładała uśmiech
wyginała kąciki ust,
a oczęta swe blaskiem spowijała.
Ilekroć ujrzałem łzę spływającą po Twym licu bladym.
Wmawiałaś, że ona szczęściu winna
a twarzyczka jakby z porcelany, krucha
odzyskiwała utracone barwy.
Ilekroć...usłyszałem krzyk Twój rozpaczą przepełniony.
Kazałaś wierzyć, iż to śpiew
dla ucha mego niemiły.
Pewny, że głos piękniejszy...
a cisza pozostała niezmącona.
Milczałem.
Ileż słów zdołałem zrozumieć,
ruch najmniejszy palcem chociażby.
Za późno było.
A ciemność wciąż stanowiła przeszkodę,
wszelaką nicość,
wychodzącą z niej ciszę nie naruszoną.
"Inna"
Lustro.
Biały materiał kryjący jego wnętrze.
Spójrz w nie.
Mała osóbka.
Barwne spojrzenie na świat.
Drobne ciałko,
przechowujące w sobie...serce.
Spójrz w nie.
Dziewczynka machająca w Twym kierunku.
Twarz przepełniona ekstazą.
Uśmiech,
błysk w zielonkawym oku.
Osuń płachtę, szarą.
Spójrz w nie.
Powieki lekko przymknięte,
a ciało stojące w bezruchu.
Wysoka kobieta wypatrująca w Tobie ciepła.
Doszukująca się serce.
Zostań.
Rozbite na kawałki.
Roztrzaskana maska,
kryjąca wnętrze nieszczęśnika.
Serce w pół rozerwane.
Zostań.
Spójrz w nie, jeszcze raz.
Jeszcze jeden.
I zasłoń je ponownie,
by nikt inny się nie dowiedział.
Nie poznał Twej historii.
Twego życia.
Roztrzaskanego na miliony kawałków.
Tak, w tym momencie kończę mój wpis. Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam. Powrót jest, cieszmysię, "łiii". Pozdrawiam wszystkich czekających i też nie czekających na ten dzień czytelników. Baju, baju. :>