sobota, 30 marca 2013

GrayxJuvia "Zapomniany ukochany"



 "Prawdziwa miłość połączyła ich
Walczyli do końca, choć brakło sił
Ona nie chciała by każdego dnia
Musiał patrzeć jak upada tak
Pomyśl jaki to był dla nich ból
Wiedząc, że w końcu odejdzie znów
Wiedząc, że w końcu nadejdzie czas
że wezwie ją do góry, że odejdzie w dal"

 W jednej sekundzie ujrzał pędzący na niego czarny samochód. Pragnął jedynie przebiec na drugą stronę, więc czy musiało się to skończyć właśnie w taki sposób? Zacisnął powieki, jednak światło lamp z łatwością się przez nie przebiło.
 - Gray-sama! - niebieskowłosa popchnęła go gwałtownie, a chwilę później dało się słyszeć huk i opadające na ziemię ciało. Oczy siedemnastolatka rozszerzyły się do granic możliwości. Paraliż szybko zniknął, a on popędził w stronę nieprzytomnej dziewczyny. Osoby, która uratowała go od śmierci, ryzykując własne życie.
- Juvia! - krzyknął, tarmosząc nią, niestety bez skutku. Objął ją najmocniej jak umiał, dziękując w myślach człowiekowi, który zadzwonił po karetkę.
 W taki sposób wszystko się zaczęło. Pamiętał każdy fragment z nieszczęsnego dnia, nawet aż za bardzo. Kolejne godziny wyczekiwania na wiadomość od lekarzy.

niedziela, 24 marca 2013

GrayxLucy "Gorąca pani pedagog"



 "Śmiech po­winien być naj­bar­dziej oczy­wis­tym zja­wis­kiem na tym świecie"

  Zmierzała powoli w stronę gildii. Płatność za mieszkanie nieco wzrosła, przez co brakowało jej naprawdę nie wiele, aby zamieszkać pod mostem. Westchnęła, przeczesując dłonią włosy, które dość często opadały na twarz. Wiał dziś mocny wiatr, uniemożliwiający wielu mieszkańcom kontynuowania codziennych prac. Dlatego też idąc, spotkała naprawdę mało osób.
- Czas wybrać misje - zanuciła, ciągnąc za klamkę. Jakie było jej zdziwienie, gdy ujrzała w środku całkiem inne pomieszczenie, w pełni różniące się od starego, kochanego Fairy Tail. Pomylenie się, bądź zgubienie nie wchodziło w grę. Kto nie trafiłby do najbardziej wyróżniającego się w całym mieście punktu? Dokładnie, nikt.
- Co się dzieje?
Rozejrzała się po miejscu, przypominającym zwykłą klasę, gdzie odbywały się zajęcia. Potarła oczy, lecz widok nic, a nic się nie zmienił. Ruszyła w stronę drzwi, które wprowadziły ją na hałaśliwy korytarz. Harmider panujący tam, nie pozwalał usłyszeć nawet własnych myśli.

sobota, 23 marca 2013

ElfmanxEvergreen "Martwy o ciepłym sercu"



"I ty, co obok czytasz śpiący,
przewracasz kartki tak powoli,
jak ciała, które huk gorący
w twych oczach salwą dzisiaj spalił.
A oni patrzą płonąc z wolna,
jakby cię z książki kart poznali.
I liczysz twarze, co się chwieją,
w twych dłoniach czas je na proch pali,
takie samotne jak chłód stali,
jak tu samotna jest nadzieja."

~ Psychiatryk dla byłych magów. Miejsce przeprowadzania eksperymentów na znalezionych ofiarach. Gdzie testowano zaklęcia, służące w przyszłości prawdziwym czarodziejom, wróżkom.
Dla osób, w których żyłach nie płynęła już magia. Dla tych, którzy stali się zwykłymi, nieudolnymi ludźmi. Dla mnie.

~ Piosenka "Hello" Evanescence ~

 - Boję się - cichy głosik małej dziewczynki rozbrzmiewał jak echo w mojej głowie. 
- Wrócę tutaj - tym razem dało się słyszeć kogoś innego. Chłopak...musiał być od niej starszy.
- Nie, n-nie zostawiaj - przed moimi oczami ukazał się obraz brązowowłosej ośmiolatki. Wyglądała na przerażoną, a po jej policzkach spływały gorzkie łzy. 
- To jedyne wyjście. Każdy mężczyzna by tak postąpił. - zaczął uciekać. Oddalał się co raz dalej od wystraszonego dziecka.

środa, 20 marca 2013

GrayxLucy "Szklana pułapka uczuć"



"I powietrza drżące strugi
jak z anielskiej strzechy dym
zmienię ci w aleje długie,
w brzóz przejrzystych śpiewny płyn"

 Z szerokim uśmiechem kierowałam się do uwielbianego przeze mnie miejsca, mianowicie hałaśliwej gildii. Różowy znak na dłoni przypominał o przynależności i ukazaniu Fairy Tail jako piękny przykład niesienia pomocy innym. Radośnie podskakiwałam, czując, że to jeden z najszczęśliwszych dni w moim dotychczasowym życiu. Jak na razie nie miałam się czego obawiać.
Popchnęłam ciężkie drzwi i od razu uchyliłam się przed lecącym mężczyzną, którego imię tak nagle wyleciało mi z głowy. Westchnęłam. W końcu każda chwila dla magów jest dobrą okazją na bójkę. Nie mówiąc o demolowaniu wszystkiego wokół.
- Ohayo Lu-chan - odwróciłam się w stronę jak zawsze wesołej Levi. Okulary spadły na jej nos wraz z pojedynczymi kosmykami. Wyglądała doprawdy uroczo.
- Ohayo Levi-chan. Miałabyś ochotę pójść później na rynek?

poniedziałek, 11 marca 2013

NatsuxErza "Zgniła jabłoń"



"Będziesz dziś żalem po dalekim śpiewie
po tej jasnej, po morzach, po niebieskim kraju.
Ten ptak za szybą, ptak na czarnym drzewie,
jak znak o śmierci na drzewie rodzaju."

  Nocne lampy oświetlały pustą, szarą drogę. Beznamiętnie szła przed siebie, pozwalając wiatru zabawić się jej szkarłatnymi włosami. Barwiły się one krwią i zazwyczaj przynosiły jedynie nieszczęście. Jednak pewnego razu to się zmieniło. Dzięki swym kosmykom otrzymała nazwisko, jakiego zapomnieć nie mogła już nigdy. I nie chciała. Tak samo, jak osoby, która je nadała. Spuściła głowę, a błyszczące łzy zleciały po jej bladych policzkach wraz ze wszystkimi odczuwanymi emocjami. Wraz z bólem powstałym głęboko w sercu, którego uleczyć się nie da. Marzyła o życiu innym niż dotychczas. Chciała poczuć się znów kimś wyjątkowym, pięknym. Kimś, bez kogo cudowne chwile stawałyby się monotonnym cierpieniem.
Gdzie był on, kiedy go tak bardzo potrzebowała? Ulotnił się z jej życia, karząc wciąż wspominać o sobie w snach. Zamknął za sobą drzwi, nie pozwalając uciec uczuciom kierowanym tylko do niego. Do nikogo innego. Zacisnęła pięści i powoli leciała w stronę brudnej ziemi, mając przymknięte powieki. Lecz i tak doskonale go widziała.