niedziela, 14 kwietnia 2013

NaluGray "Gra o życie"



Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają"

 Ohayo, przeprosiny znajdziecie dopiero pod wpisem. xD Tutaj wyjaśnię wam w jaki sposób czytać, aby robić to dobrze. W tym one-shocie możecie sami wybrać historię i albo uratować naszą piękną bohaterkę Lucy, albo też ją uśmiercić...kilkakrotnie. Na wstępnie uprzedzam, aby czytać po-wo-li. Niestety nie mam tu opcji oznaczania we wpisie czegoś, jako spam, dlatego proszę zjeżdżać w dół mysią powolutku. Zwracajcie największą uwagę na białe napisy! I pytania oraz odpowiedzi do wyboru. Po wyborze jednej z cyfr (1,2,3...), należy odnieść się do tekstu z waszą cyfrą. Są one wyśrodkowane . Wszystko dzieli się na części (Part 1, Part 2...), o których trzeba pamiętać. Kiedy występują przy cyferkach jeszcze podpunkty a), b) itd. wtem czytelnik musi odnieść się do wcześniejszej wypowiedzi. Wielokrotnie podana jest opcja "poddaj się", oznaczająca game over. Nie ma potrzeby, by ją stosować, lecz kto wie... Powodzeni życzę i miłej zabawy!


"Czeka na Ciebie zagadka, zwana grą o życie"

Witaj zagubiony wędrowcze. Nazywasz się Lucy. Lucy Heartfilia. Masz jasne kosmyki i czekoladowe tęczówki. Jesteś zwyczajną nastolatką, na którą pada obowiązek rozwiązania pewnej zagadki. Nikt nie wie, co kryje się za wrotami tej posiadłości. Domownicy wielokrotnie przerazili innych, lecz wierzymy, że ty podołasz. Twoja podróż już się zaczęła. Zastanów się i wybierz dobrze, inaczej marny twój los przyjacielu.

wtorek, 9 kwietnia 2013

RomeoxWendy "Odnaleźć siebie"



 "Nie czas żałować róży, kiedy płoną lasy...
...Gdy noc każda najgłębsza czerni się żałobą.
Jednak żałuję róży i płaczę nad sobą"

 Dziesięć lat. Dokładnie tyle zajęła mu misja, jaką odbył wraz z Natsu i jego przyjaciółmi. Zawsze marzył o tym, aby stać się tak silnym i potężnym jak smoczy zabójca. Pragnął również tak wspaniałej rodziny, jaką  udało założyć się przez te lata różowowłosemu. Z uśmiechem przyglądał się dwójce zakochanych i ich małej córeczce. Jasnowłosej dziewczynce odmieniającej całkiem życie magów. Westchnął cicho, stąpając po kałużach. Mimo dwudziestu trzech lat, wciąż zachowywał się niczym dziecko.
 Przemierzał kolejno uliczki Magnoli, a z czasem coraz więcej kropli zlatywało z nieba. Drzewa zazwyczaj wysokie i rozłożyste przyćmiewały ostatnie skrawki słońca, jakie nie zdążyło się do końca zakryć za puszystymi obłokami. Okna w domach zostały szczelnie pozamykane. Robili to mieszkańcy, chcąc ukryć się przed nadchodzącą burzą. Lecz mu to nie przeszkadzało. Szedł dalej, a jego żółty szalik powiewał delikatnie na wietrze. Kruczoczarne włosy zachowane jak zawsze w nieładzie dodawały mu odrobinę uroku. Twarz wciąż miał nic nierozumiejącego, lecz pełnego energii chłopca.

niedziela, 7 kwietnia 2013

StingxLucy "Przebudzenie"



"Uczę się ciała na pamięć
i umiem. Widać dusza
jest jeszcze, która kłamie,
a we mnie śmierć porusza"

 Stała na krawędzi, zastanawiając się nad sensem dalszego życia. Była szczęśliwa i jednocześnie zrozpaczona. Na jej ustach błąkał się uśmiech, jak i nikły grymas... Zdecydowała. Znaleźć się pragnęła w świecie lepszym. Mimo, iż zachowywała się podle. Nie brała z życia, a najlepsze zostawiała na koniec. Taka chwila właśnie nadeszła. Jeden krok dzielił ją od rozpostarcia skrzydeł, które poprowadzą ku górze...po chwili zamieniając się w pył. Rzeczywistość zepchnie drobne ciało na dno oceanu, zabierając z jego wnętrza jedynie małą cząstkę... Duszę.
 Pozwoli odlecieć jej w samotności pośród niezliczonych łez, wylewających się z oczu bliskich. Ona też zapłacze. Spojrzy na nich prosząco, wręcz błagalnie. Aby ją opuścili. Aby pozwolili w pełni odejść dziewczynie, nie każąc nosić jej za sobą skrzywdzonych serc innych ludzi.
 Tak te napisała. List, zawierający w sobie jedno zdanie...piórem o białym atramencie.

sobota, 6 kwietnia 2013

GrayxJuvia "Strach skryty pod powiekami"



"Z oba­wy przed po­rażką, niszczy­my swo­je marze­nia, stając się ludźmi niespełnionymi"

 - Kap, kap, kap...
 Wspinała się powoli po schodach, nucąc cicho pod nosem pewną melodię. Niebieskie pasma delikatnie unosiły się na wietrze, zaraz bezwładnie opadając na zakryte ramiona. Ciągła powaga na bladej twarzy i wyróżniające się duże, szafirowe oczy. W tym momencie pełne obojętności, wyprane z przeróżnych uczuć.
 Uniosła parasol, pokonując ostatni stopień. Przed nią rozpostarł się widok na gildię Fairy Tail, siedzibę wroga.
- Juvia musi pokonać Graya Fullbustera - jej głos był oziębły, przemawiający do każdego z wyższością. Prawie każdego... Była podporządkowana swemu mistrzowi, a jakakolwiek porażka miała bolesne skutki. Otrzymała zadanie i nie mogła ponieść klęski. Myśląc o słowie porażka, przeszedł ją dreszcz. Jednakże szybko na powrót przybrała maskę. Mimo parasolu nad głową, poczuła na dłoni krople wody. Przez niepewność i strach deszcz powrócił. Jakby nadal nie potrafiła go posiąść. Jakby wciąż była jedynie małą, bezbronną dziewczynką. Odruchowo zaczęła wpatrywać się w swoje prawie, że białe dłonie. Wspomnienia powróciły w najmniej odpowiednim momencie.

środa, 3 kwietnia 2013

NatsuxLucy "Ostatnie bicie serca"





"Mamo, powiedz, proszę, jak do domu wrócić,
zgubiłam się w lesie chciałam drogę skrócić.
Spotkał mnie wilkołak i w swej okropności,
pokazał mi zęby i wyrwał wnętrzności"

 Wszystko, co kochałam, czemu zawsze byłam dozgonnie wierna zniknęło. W dosłownie chwili przemieniło się w pył i poniosło z silniejszym powiewem wiatru. Rozpłynęło, kryjąc się już wiecznie pod taflą wody. Szczęście zastąpił smutek, mimo że obiecałam ci... Wmawiałam, że nie zapłaczę dnia kolejnego. Lecz łzy samotnie wybierają drogę po mym bladym licu, każąc wyrzec się jakiejkolwiek radości. A serce nadal boli, mając na swych barkach skruszone dusze bezbronnych przyjaciół. Twoją także, podtrzymującą mnie do tej pory przy życiu. Normalnym funkcjonowaniu.
 Od początku wiedziałam, że nie jest ona dobrym pomysłem. Misja mająca być, czymś przyjemnym, okazała się jednak najstraszniejszym wydarzeniem... Nikt nie zapomni, nikt nie da rady. Rzeczywistość jest zbyt bolesna.
 Wybrało się nas wielu. Towarzyszyli ci, którzy wcześniej odbywali samotnie podróże. A my nie mieliśmy nic przeciwko. Żałować przyszło dopiero później. Przez dni, lata. Już do końca.

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

NatsuxLucy "Historia rodem z baśni"



"Jeden uśmiech dziecinnych lądów
błękitniejszy mi jest niż woda"

 Dawno, dawno temu, za siedmioma smoczymi grotami, żył król rządzący ogromnym królestwem Fiore. Jego żona zmarła podczas jednej z największych, rozgrywanych bitew, zostawiając mu pod opieką małego różowowłosego chłopca. Jego zadaniem będzie zasiąść kiedyś na tronie i utrzymywać porządek w owym państwie, jaki panował tam cały czas. Władca Happy okazał się być jednym z najlepszych, a lud w każdej wolnej chwili oddawał mu cześć. Szczególnie pewna służąca, starająca się zawsze pomóc i królowi, i jego synowi. Pracowała za dnia oraz w nocy, dając z siebie wszystko. Niestety nie każdy potrafił to docenić. 
- Przestaniesz się w końcu guzdrać? - syknęła na jasnowłosą księżniczka Lisanna. Trzy lata temu została adoptowana przez rodzinę królewską i stała się przyrodnią siostrą księcia. Niestety w przyszłości nie otrzyma korony, co dość mocno ją denerwowało.