piątek, 1 listopada 2013

LaxusxCana "Halloweenowy romans"


Witajcie! ^^
 Tak nagle się tutaj znalazłam z nowym one-shotem i w dodatku nie na zamówienie, za co mnie pewnie wiele osób "znielubieje", gdyż kolejka jest ogromna. T.T Jednak nie będę się rozpisywać, po prostu dodam na wstępie, że w tej pracy zawarte są sceny wdające się w kategorię +18! Mimo, że sceny są bardzo delikatne, bo właśnie takie miały one być, to jednak znajdują się tutaj i warto o nich wspomnieć. Nie wiem, czy jesteś czytelniku wrażliwy, czy jednak pełen podniecenia na tą wiadomość, więc powiadomienie z mojej strony było koniecznością. No nic, pozdrawiam wszystkich ciepło i zapraszam do czytania.

~*~


"Nie mów nic. 
Kocha się za nic. 
Nie is­tnieje żaden powód do miłości." 

 Był to kolejny dzień, który upływał w Magnoli prawie, że dokładnie tak samo, jak wszystkie poprzednie. Również monotonność dopadła magów. Jedni wracali z różnych misji, drudzy zaś na jakieś dopiero się wybierali. Ktoś powiedział coś, nim zdążył ugryźć się w język, inny niby od niechcenia kopnął siedzącą przed nim osobę i tak oto zaczęła się kolejna walka, w której zdecydowanie można było podzielić biorących udział na dwie grupy. Pierwszą stanowili ludzie mający ochotę na przepychanki, nie przyczyniając się przy tym zbytnio do ran, jakie odnosili pozostali. Nazywaliby się oni "Spokojnym lotosem" i mieliby pod swoją opieką prawie cały skład gildii. Drugą grupę, czyli "Największych debili", reprezentowali magowie wykazujący się ogromną siłą i jeszcze większą chęcią do walki. Wręcz rwali się do tego, by komuś dokopać. Byli tu i ci, których po prostu ktoś mocno wkurw...zdenerwował. A taką osobą był tym razem nie kto inni, jak Laxus Dreyar.