"Uczę się ciała na pamięć
i umiem. Widać dusza
jest jeszcze, która kłamie,
a we mnie śmierć porusza"
Stała na krawędzi, zastanawiając się nad sensem dalszego życia. Była szczęśliwa i jednocześnie zrozpaczona. Na jej ustach błąkał się uśmiech, jak i nikły grymas... Zdecydowała. Znaleźć się pragnęła w świecie lepszym. Mimo, iż zachowywała się podle. Nie brała z życia, a najlepsze zostawiała na koniec. Taka chwila właśnie nadeszła. Jeden krok dzielił ją od rozpostarcia skrzydeł, które poprowadzą ku górze...po chwili zamieniając się w pył. Rzeczywistość zepchnie drobne ciało na dno oceanu, zabierając z jego wnętrza jedynie małą cząstkę... Duszę.
Pozwoli odlecieć jej w samotności pośród niezliczonych łez, wylewających się z oczu bliskich. Ona też zapłacze. Spojrzy na nich prosząco, wręcz błagalnie. Aby ją opuścili. Aby pozwolili w pełni odejść dziewczynie, nie każąc nosić jej za sobą skrzywdzonych serc innych ludzi.
Tak te napisała. List, zawierający w sobie jedno zdanie...piórem o białym atramencie.
Zniknie ze świata, tylko po to, by móc powitać upragnioną lekkość. Marzyła o raj, gdzie nikt nie czułby się bezradnie. Nie istniałaby nienawiść, ani ból. Strach byłby tylko nędznym wspomnieniem śmierci.
Zegar ruszy dopiero w chwili, gdy człowiek uzna to za złudzenie. Gdyby przejrzał pierwszy raz na oczy, dostrzegając wady innych. Samotnie oddałby się dalszemu życiu, wychowując tak samo swych bliskich. Nauczając ich więcej niż dobro by pozwoliło... A raj nie byłby rajem. Zwykłym wymysłem, pragnących istot ludzkich. A wtedy wszystko byłoby jak dawniej.
Jak rodzice, opowiadający swym pociechom historię o wojnie.
Jak włóczędzy, skomlący niczym zwierzęta o pokarm...
Jak pękające wokół serca młodych ludzi, widzących świat w ciemnych barwach.
Jak zabójcy, skazywani na śmierć.
Jak człowiek wytykany przez swoją inność...
Silne ramiona zatrzymały ją przed skokiem. Łzy płynące, niczym strumień... Wodospad wielu uczuć. Z jej ust wydobył się krzyk. Zdążyła obdarzyć swe drugie życie sympatią, chociażby nawet go jeszcze nie zakosztowała. Pragnęła z całych sił znaleźć się w tamtym miejscu.
Ale on nie puszczał. Stał, z grobową miną i wpatrywał się we wschodzące słońce. Przystanęła w milczeniu, a lico jej pokryte było w pełni słonym płynem, wypływającym z brązowych oczu. Również spojrzała na gwiazdę, pozwalającą temu światu istnieć... Nikle się uśmiechnęła, przysłaniając swe tęczówki powiekami. Jednak promienie zdołały się przedrzeć. Widziała jasne światło, otaczające ich ze wszystkich stron.
Teraz, w końcu zdołała się przebudzić. Białe ściany lekko ją oślepiały. Odzyskała czucie w dłoniach, które z każdą minutą nabierały więcej kolorów. Usłyszała ciche szmery, a prze jej oczami ukazał się obraz przyjaciół. Płakali, śmiejąc się jednocześnie. Bo czas było powrócić i żyć dalej.
~*~
Łzy w pewnym momencie ustały, a na bladej twarzy pojawił się nikły uśmiech. Powieki powoli opadały, jednak jasnowłosa wciąż walczyła ze zmęczeniem. Nie chciała zasnąć, bojąc się tego, że się już nie obudzi. Bała się kolejnych przespanych lat, stracenia prawie połowy życia.... Całej swej młodości.
Złote kosmyki opadły bezwładnie, przykrywając do połowy czekoladowe tęczówki. Czuła, jak powoli przegrywa. Jak morfeusz otula ją swymi ramionami, prowadząc do jakże dobrze znanej krainy ciągłych złudzeń i koszmarów. Gdzie nawet najgorsze lęki przybierają bardziej rzeczywisty rzeczywiste kształty. A marzenia? Była to tylko nadzieja a powrót do świata żywych. Pragnienie normalnego funkcjonowania.
Poczuła jak ktoś ściska jej dłoń, próbując zwrócić na siebie całą uwagę. Z trudnością odwróciła minimalnie głowę, siląc się na delikatny uśmiech. Mimo, iż spała tak długo, to wciąż czuła dopadające ją zmęczenie. Ujrzała go. Siedział na krześle, tuż obok łóżka. Widząc reakcje z jej strony, rozpromienił się. W jego oczach dostrzec można było iskierki szczęścia. Radość ogarnęła ciało chłopaka, powodując, iż kąciki ust lekko drgnęły. Przejechał palcami po jej mokrym od płaczu policzku.
- Śpij - wyszeptał, wiedząc, że nie jest ona na siłach, aby cokolwiek powiedzieć. Jego głos brzmiał, niczym melodia towarzysząca kołysankom. Spokojny, a zarazem...dało się wyczuć w nim ciepło i troskę. Dotknąwszy wargami jej kruchej dłoni, powtórzył jeszcze raz to słowo.
- Obudzisz się, obiecuję - dodał, a usta chłopaka poruszały się z wielką lekkością. Nie pozwoli blondynce ponownie odejść. Miał jej przecież tyle do opowiedzenia...
Wpatrywała się przez chwilę pustym wzrokiem w jeden punkt na przeciwległej ścianie. Powoli powieki opadały na jej oczy, odzyskujące z każą minutą swoje barwy. Płynęło w nich teraz życie. Nie chciała tego stracić. Kiedy udało się wrócić. Nie sprzeciwiała się jednak. Ufała mu, jak nikomu innemu. W końcu to właśnie on wyprowadził ją z tego transu. Z tej śpiączki, która mogłaby trwać wieczność.
Usnęła snem nie długim. Służącym jedynie przez kilka kolejnych godzin. Później już będzie mogła się obudzić i znów ujrzy jego radosną twarz.
~*~
Sen...
Spacer po plaży. Czuła grudki piasku przeciskające się między palcami. Wiatr delikatnie powiewał jej długimi włosami, co jakiś czas pozwalając im opaść na nagie plecy. Woda pieniła się, podczas gdy fale rozbijały się o pobliskie skały. Niektóre docierały do brzegu. Innym zdarzyło się już po drodze zniknąć.
Przyglądała się morzu z jawnym zaciekawieniem, jak i strachem. Nigdy wcześniej nie znajdowała się w takim miejscu. Dlatego też nie odważyła się podejść bliżej. Idąc, przed siebie, co raz bardziej oddalała się od wody. W końcu znalazła się na mokrej trawie, z lekka wydeptanej już przez wielu ludzi. Szła dalej, dochodząc do jednego z drzew. Dotknęła dłonią kory, stojąc przez chwilę w kompletnej ciszy. Szum fal i wiatru, poruszającego gałęziami drzew ucichł. Nie wiedząc czemu, poczęła przymykać powieki. Ostatecznie nawet promienie słońca nie mogły się już przez nie przebić. Ciemność ogarnęła ją od wewnątrz...
~*~
Wpatrywała się beznamiętnie we wschodzące słońce za oknem. Mimowolnie się uśmiechnęła, czując jak promienie wpełzają powoli do jej pokoju, całkiem go rozświetlając. Uniosła ostrożnie głowę, następnie z trudnością usiadła na białym łóżku. Kolor ten towarzyszył dziewczynie od najmłodszych lat. Gwałtownie zsunęła z siebie kołdrę, spoglądając na blade i drobne dłonie. Później wzrok przeniosła na nogi, prawie, że tej samej barwy co reszta pomieszczenia. Delikatnie poruszyła jedną z kończyn, chcąc dotknąć stopą podłogi. Po chwili czuła już zimno przepływające po jej ciele, któremu towarzyszyły przyjemne dreszcze. Nie zastanawiają się dłużej, wstała, przekładając cały swój ciężar na dolne części ciała. Zachwiała się, przytrzymując się poręczy łóżka, ratując się tym samym przed upadkiem. Odetchnęła głęboko, próbując wykonać kolejny krok. Uniosła powoli nogę, jednak tym razem w szybkim tempie znalazła się na ziemi.
- Nie powinnaś wstawać - usłyszała dobrze znany głos, lecz wzrok jej tkwił wciąż na za dużej koszuli, któa jako jedyna dawała choć trochę ciepła. Z ust blondyna wydobyło się ciche westchnięcie. Kucnął przy dziewczynie, przyglądając się jej swoimi szafirowymi tęczówkami.
- Lucy - mruknął cicho, a w kącikach jego oczu zakręciły się łzy. Wyciągnął dłoń, lecz po chwili ją wycofał. Bał się, że jedno dotknięcie sprawi, iż ona zniknie. Rozpłynie się, ukazując jaka jest naprawdę rzeczywistość.
A jednak...
Bez wahania objął ją, przyciskając mocno do piersi. Nie potrafił czekać dłużej. Dni leciały dalej, ale teraz jakby nabrały większego sensu. Zrobi wszystko, aby na nowo mogła przeżyć te siedem straconych lat. Nadszedł inny...lepszy początek. Czas spojrzeć przed siebie, a przeszłość zostawić daleko w tyle.
~*~
Dramacik dodany i dedykowany Hitomi Mokuzai. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. We wtorek przypada również nowy paring na blogu, RomeoxWendy. Kolejnego smutasa wam tutaj walnę, zaś w następnym postaram się o jako taką komedię. Jako tako, gdyż dobra raczej nie wyjdzie. ^^ Możliwe, że w między czasie wstawię niedługo wiersze. O one-shotach nie myślę nawet, wystarczającą dużo ich w zamówieniach. Oczywiście wiele osóbek mi współczuje, podnosząc na duchu i składając nowe zamówienia. xD
A teraz część mniej przyjemna. Otóż, jak każdy zapewne wie, koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim...testy. Tak, niestety. Dodatkowo należę do uczniów całkowicie zapominających o tym, co przerabiali w pierwszej, drugiej i na początku trzeciej klasy. Nie oszukujmy się... Prawie, że nic nie umiem, a zostało zaledwie 16 dni. Dlatego też w chwili obecnej NIE PRZYJMUJĘ WIĘCEJ ZAMÓWIEŃ! Mami jest ostatnia, a każde dalsze zgłoszenie ignoruję. Gomen, jednakże życie, jak życie, a prawdą jest, że nie napiszę one-shota w godzinę. Zazwyczaj zajmuje mi to półtora, góra dwie. Zależy też od weny i nastroju. Dlatego kolejka staje, a w niej zostaje jedynie *wzdychu wzdychu* czternaście zamówień. Wznowię dopiero po testach, czyli pod koniec kwietnia, bądź też na początku maja. Postaram się napisać w poniedziałek i dziś jak najwięcej prac, a dodawać je będę we wtorek i środę. Jestem pewna, że nie wyrobię się ze wszystkimi, więc proszę ozbroić się w cierpliwość. Od 17.04 po dodaniu one-shotów mam tymczasowy "urlop" do 26.04. Kolejne paringi pojawią się tak, jak powinny, to jest sobota, niedziela i wtorek.
No, to na dzisiaj wszystko. Mam nadzieję, że wszystko jest jasne. Pozdrawiam serdecznie moich ludków i do napisania. :*
Jesteś okrutna Claudy ! D: Jak mam wytrzymać w trakcie przerwy ?? Ja rozumiem... Testy są straszne, ale i tak jest mi smutno... Minie to czeka za rok O.O Współczuje... A co do one-shota to boski ^^ Trochę mało tam Sting'a ale co tam ^^ Na pierwszy plan weszła Lucy.... Początek był najlepszy ! Czytałam z zapartym tchem ! Jak to pięknie wyglądało w mojej wyobraźni ! Tak pięknie ! Buu ! Cudnie opisane, tylko pozazdrościć talentu... Potem też było urocz, ale przyznaję że najbardziej zachwycił mnie początek... Sen był świetnie opisany ^^ A te słowa, że ją obudzi *0* Jaram się ! Takie piękne i wzruszające ! Cudo ! Jeszcze te wzmianki o białym kolorze też urocze, ale i przygnębiające....*wdech*....*wydech*... Jednym słowem urocze ^^ Jednak scena na klifie najlepsza....W dodatku to słońce ! Wielbię ! Buuu ! I teraz do kościoła muszę iść ! A ja chce jeszcze popisać dłuży komentarz ! (Odzyskała pozwolenie na picie herbaty, więc wróciła do mnie wena na komentarze) ^^ Romeo i Wendy we wtorek ^^ Może powstanie coś w stylu Romeo i Julia ?? o.O Nie mogę się doczekać ^^ Yhoo ! Gajeel i Levy są na czwartym miejscu ! ^^ No poczekam jeszcze ;D Powodzenia na testach.... Maaaakaaaa ! *przesyła pozytywną energię potrzebną do nauki, jak Spirit z Soul Eater) ^^ Maaakaaaa! UuuUUuUuuu ! Powodzenia ! I przy okazji podsyłam wenę oraz czas który pozwoli ci szybciej pisać one-shoty ^^ Daj z siebie wszystko !
OdpowiedzUsuńJakie to było piękne! Aż żal mi było marnować czas na mruganie, kiedy to czytałam ;D Lubię Stinga i Lucy, są słodcy <3
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że te egzaminy są... Ja nie chcę, żebyś odchodziła! Zaraz będę płakać :c Ale przynajmniej one-shoty będą częściej nim odejdziesz :D Już się nie mogę doczekać Romendy! Oni są kawaii :3
Dużo weny życzę i miłego pisania!
Pozdrawiam :*
Ojeju cudowne to *-* Kocham twoje one-shoty a ten już szczególnie podbił moje serce <3 Teraz pozostaje mi czekać na następny :D Ach, chyba zapomniałam podziękować, tak? No jasne. Więc arigato gozaimasu!
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że Romeo x Wendy wyjdzie ci tak samo dobrze (w co w sumie nie wątpię, bo zdążył am już poznać twój styl pisania i jest wspaniały), a że ta parka należy do jednej z moich ulubionych... Pisz szybciutko, bo nie mogę się już doczekać! :D
Ale nie wytrzymam, jeśli zrobisz sobie urlop, błagam niee! Co ja będę czytać? Rozumiem, egzaminy i tak dalej... Ale i tak będę tęsknić :C Wracaj jak najszybciej i oby ci te egzaminy poszły jak najlepiej (skoro z ich powodu musisz chwilowo porzucić bloga...) chyba a to zgłoszę do jakiegoś ministerstwa edukacji czy czegoś co się tym zajmuje, osoby prowadzące blogi powinny zostać zwolnione z egzaminów ze względu na czytelników xd
Będę tęsknić!
Pozdrawiam :)
Ta piosenka Dear you~ pasuje do tego idealnie... <3 świetne jak zawsze, piszesz też inne fanfiki czy tylko paringi?
OdpowiedzUsuń