"Prawdziwa miłość połączyła ich
Walczyli do końca, choć brakło sił
Ona nie chciała by każdego dnia
Musiał patrzeć jak upada tak
Pomyśl jaki to był dla nich ból
Wiedząc, że w końcu odejdzie znów
Wiedząc, że w końcu nadejdzie czas
że wezwie ją do góry, że odejdzie w dal"
Walczyli do końca, choć brakło sił
Ona nie chciała by każdego dnia
Musiał patrzeć jak upada tak
Pomyśl jaki to był dla nich ból
Wiedząc, że w końcu odejdzie znów
Wiedząc, że w końcu nadejdzie czas
że wezwie ją do góry, że odejdzie w dal"
W jednej sekundzie ujrzał pędzący na niego czarny samochód. Pragnął jedynie przebiec na drugą stronę, więc czy musiało się to skończyć właśnie w taki sposób? Zacisnął powieki, jednak światło lamp z łatwością się przez nie przebiło.
- Gray-sama! - niebieskowłosa popchnęła go gwałtownie, a chwilę później dało się słyszeć huk i opadające na ziemię ciało. Oczy siedemnastolatka rozszerzyły się do granic możliwości. Paraliż szybko zniknął, a on popędził w stronę nieprzytomnej dziewczyny. Osoby, która uratowała go od śmierci, ryzykując własne życie.
- Juvia! - krzyknął, tarmosząc nią, niestety bez skutku. Objął ją najmocniej jak umiał, dziękując w myślach człowiekowi, który zadzwonił po karetkę.
W taki sposób wszystko się zaczęło. Pamiętał każdy fragment z nieszczęsnego dnia, nawet aż za bardzo. Kolejne godziny wyczekiwania na wiadomość od lekarzy.